sobota, 24 marca 2018

Przyleciał bociek więc wiosna już jest

 Co roku o tej porze wypatruję naszego osiedlowego boćka "Klekota".  Dziś rano  jaka radość zobaczyłam że przyleciał  cały i zdrowy co prawda jeszcze bez pani "Klekotowej" ale pewnie na dniach i jej się można spodziewać . Zatem ogłaszam że wiosnę boćki przyniosły na skrzydłach temperatura też nawet nawet , chodź przyznam się ze ja lubię jak jest tak powyżej 10 wtedy wszystko szybciej budzi się do życia. Ja dziś z tej radości  boćkowej umyłam okno w kuchni, założyłam świeżą zazdroskę w kolorze młodej zieleni. Na półce wystawiłam pastelową ceramikę. kuchnia zamienia się w łąkę budząca się ze snu zimowego. W pokoju oczy cieszą bratki oraz krokusy które nareszcie udało mi się nabyć, oczywiście nie mogło zabraknąć rzeżuchy tą też kupiłam bo na święta wyjeżdżamy więc nie będzie komu jej podlewać. Szczypiorek rośnie jak oszalały i dobrze. My mamy taki swój niedzielny rytuał czyli jajecznica ze szczypiorkiem  a nie ma nic lepszego jak świeże zioła z ogródka w tym przypadku z doniczki. W przedpokoju zawisły ramki  z  motywami roślinnymi. Na komodzie pojawiły się pierwsze świąteczne ozdoby a i gałęzie cieszą bo po 2 tyg. wypuściły listki. Uwielbiam tę porę roku a Wy jaką porę lubicie może tak samo jak ja wiosnę. 

Pozdrawiam  wszystkich weekendowo :D    




































Brak komentarzy: