sobota, 10 czerwca 2017
Peonie z przygodą w tle
Uwielbiam wszelakie kwiaty i o tej porze roku staram się zawsze mieć jakiś bukiet czy łąkowy czy kupny, a peonie należą do jednych z ulubionych szkoda że są tak krótko dostępne. Dziś mieliśmy małą przygodę mianowicie byliśmy dziś na zakupach na naszym osiedlowym bazarku i jedna ze sprzedających uratowała młodziutką sikorkę modrą przed rozjechaniem przez auto bo wyleciała z gniazda jednak nie miała na tyle siły by pofrunąć dalej, więc ją przygarnęliśmy. Zabraliśmy do domu tam z zakraplacza dałam jej wodę do picia, włożyliśmy ją do pudełka i zawieźliśmy do ptasiego azylu w warszawskim zoo. Tam otrzyma profesjonalną pomoc i będzie między swoimi ptasimi towarzyszami, a potem wróci na łono natury. Uwielbiam te małe ptaszki, a modraszkę szczególnie lubię przez ten niebieski berecik na łepku. Na jesieni i zimą jedna z nich mnie odwiedza i zawsze może liczyć na smakowite kąski w karmniku w postaci wszelakich nasionek. Może i ta kiedyś zawita do mnie ;) Kiedyś w Borach tucholskich na naszej działce mieliśmy tez taką małą sikorkę tyle że o wiele mniejszą dopiero co zmieniającą puch na piórka i niestety nie udało się jej utrzymać przy życiu :(. Z tą będzie inaczej jest większa i już trochę lata a ptasi azyl to jedyne rozsądne miejsce na uratowanie ptasiego brata mniejszego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz