moje ukochane stare bombki
moje ukochane stare bombki , wyblakłe miejscami bez farby ale ja je uwielbiam
Wiem że choinkę należy ubierać w wigilię rano tak mówi tradycja, ale ja w wigilie mam tyle rzeczy do zrobienia że pewnie bym się nie wyrobiła. Poza tym wcześniej kupiona gwarantuje nam większy wybór bez tłoku, przepychanek szukania tej idealnej. I tak jak co roku pojechaliśmy do Leroy Merlin (bo tam najtaniej w tych stoiskach choinkowych to są masakryczne ceny) po tą idealną pachnącą choinkę i oczywiście kupiliśmy jodełkę zgodnie z życzeniem córki żeby była nie kłująca. Jodła nie pachnie może tak intensywnie jak świerk. Długo nie trzeba było szukać ta sobie stała nikt nie zwracał na nią uwagi może dla tego że nie jest jakaś rozłożysta, a my właśnie taką potrzebowaliśmy (metraż ograniczony). Dziś zaczęłyśmy ją ubierać, chodź przyznam się ze taka cała zielona i ozdobiona światełkami jest cudna. We wtorek jadę do babci po bombki liczę na to że uda się wynaleźć takie starocie lekko zmurszałe tak jak te na zdjęciach bo ja takie bombki lubię najbardziej przypominają mi dzieciństwo :D Zdjęcia choinki w pełnej okazałości będą dopiero we wtorek więc musicie się uzbroić w cierpliwość ;) Oczywiście choinka stanęła na jutowym dywaniku który w zeszłym roku udało mi się wyszperać w sh, taki dywanik to idealna sprawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz